Około trzech miesięcy temu podjeliśmy się wykonania naprawy dość nietypowego auta jakim jest Nissan Maxima QX. Auto trafiło do nas z silnikiem pracujacym na tylko 4 cylindrach. Po rozmowie z klientem zabraliśmy się do diagnostyki silnika i pomiaru kompresji cylindrów, która wykazała brak ciśnienia na 2 cylindrach, niestety po jednym z każdej głowicy. W konsekwencji należało oczywiście rozebrać silnik.

Powyżej silnik auta podczas pierwszej diagnostyki – widoczne elementy instalacji gazowej oraz kilometry instalacji elektrycznych:).

Po demontażu głowic odrazu zlokalizowaliśmy powód problemów ze sprężaniem, a mianowicie poupalane zawory wydechowe – efekt między innymi ok 200 000km przejechanych z instalacją gazową. I tutaj dała o sobie znać nietypowość auta, czyli dostępność części zamiennych praktycznie tylko w salonie i w delikatnie mówiąc mało przystępnych cenach. Z tego względu zdecydowaliśmy się zlecić wykonanie zaworów jednemu z renomowanych polskich producentów, uszczelki głowic zostały sprowadzone poprzez ASO z Holandii, część innych uszczelek znaleźliśmy w formie leżaków magazynowych lub zastąpiliśmy masą uszczelniająca… Zawory były w zasadzie jedynymi (obok uszczelniaczy zaworowych) wymienionymi elementami. Gniazda zaworowe wymagały przefrezowania do max 0,3mm przez co ich wymiana mijała się z celem (doskonała jakość fabrycznych materiałów) prowadnice zaworowe nie wykazywały praktycznie żadnego zużycia (po raz kolejny kłania się japońska jakość).

Na zdjęciu widoczne nowe zawory w przygotowanej do montażu głowicy. Poniżej głowice w trakcie dociągania śrub.

Niestety nie posiadamy więcej zdjęć z naprawy, a szkoda bo naprawdę jest czym się pochwalić. Praca przy takim silniku jest dość skomplikowana w dużej mierze ze wzgledu na ilość czujników w instalacji elektrycznej na które trzeba bardzo uważać. Ponadto wszystko musiało być wykonane bardzo czysto i pewnie ponieważ jakiekolwiek poprawki (np.wycieki z pokryw rozrządu) wiązałyby się z koniecznością poświęcenia dużej ilosci czasu na poprawki. Silnik udało się uruchomić bez większych problemów, jedynie podczas jazd testowych awarii uległa jedna z cewek zapłonowych, którą na szczęście udało się bez problemu kupić. Auto zostało oddane właścicielowi w pierwszej połowie grudnia 2010 i do dnia dzisiajszego silnik ku naszej satysfakcji pracuje jak w zegarku i nie wymaga żadnych ingerencji.